Być przy siódemce i nie zwariować.
O śnieżnych zamieciach, lawinach i lśniących lodowcach.
Był 15 czerwca tego roku, wylądowałem w Kazachstanie na lotnisku w Ałmaty. Wcześnie rano przed wschodem słońca chciałem się jeszcze zdrzemnąć. Plan na najbliższe dwa tygodnie był określony...