Czy sobie poradzę?
W poprzednim numerze Rokickich Wiadomości podpowiedzieliśmy, w jaki sposób wyliczyć kwotę alimentów na wspólne małoletnie dziecko małżonków.
Kiedy jednak pozew o rozwód został napisany i wysłany do sądu, termin rozprawy wyznaczony, zbliża się nieuchronnie (choć niezbyt szybko) dzień sądny.
Rozprawa rozwodowa to wydarzenie, które bardzo często budzi wielkie emocje i jest powodem stresu, z wielu powodów.
Sam fakt, że stawienie się w sądzie oznacza zakończenie naszego małżeństwa, które przestanie istnieć, jest stresujący i nie ma znaczenia, co było przyczyną rozpadu związku.
Często małżonkowie (jeszcze…) boją się konfrontacji z żoną lub mężem, szczególnie jeżeli małżeństwo przebiegało w zupełnie innej atmosferze, niż można by tego oczekiwać.
W końcu sama wizyta w budynku sądu, przejście przez bramki bezpieczeństwa, znalezienie odpowiedniej sali a także oczekiwanie na wywołanie rozprawy budzi niepokój i stres.
Dlatego postaram się wyjaśnić, jak będzie przebiegało to wydarzenie. Na początek jednak trzeba podkreślić, że na pewno każde z Państwa poradzi sobie z tym zadaniem. Trzeba się jedynie do niego przygotować.
Wydarzenie rozpocznie się od przybycia do budynku sądu z odpowiednim wyprzedzeniem. Lepiej się nie spóźnić i mieć odpowiednią ilość czasu aby ze spokojem znaleźć właściwą salę. Jeżeli sąd ma szatnię a pora roku wymaga noszenia odzieży wierzchniej, lepiej ją tam zostawić i nie męczyć się z nieporęczną kurtką czy płaszczem.
Na wezwaniu przesłanym przez sąd powinna być podana sala, na której odbędzie się rozprawa. Kiedy znajdziemy właściwą salę warto upewnić się czy plan rozpraw na dany dzień się nie zmienił, sprawa nie została odroczona, np. z powodu choroby sędziego lub czy sala rozpraw nie została zmieniona na inną. Te informacje znajdziemy na kartce wywieszonej przy drzwiach sali rozpraw. Jest to spis rozpraw, który nazywa się wokanda. W nowocześniejszych budynkach sądów w różnych miastach wokanda może mieć formę elektronicznej tablicy.
Bez względu na to czy nadszedł już czas planowanej rozprawy czy też nie, czekamy spokojnie przed salą, np. siedząc na ławce. Nie wchodzimy samodzielnie do sali rozpraw. Być może będzie jakieś opóźnienie poprzedniej rozprawy. Zawsze czekamy na to aż protokolant lub inny pracownik sądu wywoła rozprawę. Oznacza to, że wyjdzie przed salę i poinformuje zebranych jaka sprawa się rozpoczyna. Dopiero wtedy możemy wejść do sali.
Sprawy rozwodowe rozpatruje sąd w składzie trzech sędziów. Siedzą oni za stołem sędziowskim, a sędzia siedzący na środku będzie przewodniczącym. Zwykle wita zebranych i prosi o zajęcie miejsc. Po prawej stronie (po stronie prawej ręki sędziego) siada powód lub powódka czyli osoba, która wniosła pozew o rozwód czyli zainicjowała postępowanie. Po lewej stronie siada pozwany lub pozwana czyli drugi małżonek. Każda ze stron może mieć swojego pełnomocnika, radcę prawnego albo adwokata, którzy siadają razem z nimi. Jeżeli na rozprawę stawili się wezwani świadkowie, również wchodzą na salę i siadają na miejscu dla publiczności, tj. na miejscach naprzeciwko sądu. Na samym środku stoi barierka, przed którą staje osoba, która składa wyjaśnienia lub zeznania.
W pierwszej kolejności sędzia przewodniczący ustali czy przyszli wszyscy wezwani. Zapyta zatem czy stawił się powód/powódka oraz czy stawił się pozwany/pozwana. Odnotuje czy stawili się wezwani świadkowie. Sędzia będzie na bieżąco dyktować protokolantowi, to co powinien zapisać w protokole,
Pierwsza rozprawa rozwodowa ma charakter informacyjny i sędzia zapyta czy strony podtrzymują swoje dotychczasowe stanowisko, jeżeli wyrazili je w pismach (pozwie lub odpowiedzi na pozew). Jeżeli któraś ze stron nie skierowała do sądu pisma, będzie na to czas właśnie na pierwszej rozprawie. Warto zatem wcześniej zastanowić się, co chciałoby się powiedzieć. Najlepiej jednak w wyznaczonym terminie, wcześniej napisać odpowiednie pismo i przesłać do sądu. Wówczas w spokoju mamy możliwość przemyśleć wszystko i konkretnie napisać, o co nam chodzi.
Rozprawa rozwodowa może się różnić w zależności od tego czy powód żąda orzeczenia rozwodu w winy drugiego małżonka, czy może obie strony wyraziły wolę aby sąd nie orzekał o czyjejkolwiek winie w rozkładzie pożycia małżeńskiego (popularne „za porozumieniem stron”). Jeżeli małżeństwo chce rozstać się jak najszybciej i para nie chce przedstawiać w sądzie wzajemnych pretensji i zgłaszać dowodów na okoliczność winy męża lub żony, postępowanie będzie krótsze. Jeżeli zaś choćby jeden małżonek żąda stwierdzenia winy drugiego, otwiera się postępowanie dowodowe, w którym swoje twierdzenia trzeba poprzeć dowodami. Temat winy rozkładu pożycia będzie jednak omówiony w kolejnych artykułach. Zapraszam do ich śledzenia.
Tatiana Kiełb-Szewczyk
radca prawny
+ 48 784 930 376